Z językiem, na językach, w komunikacji społecznej. Autor: marmax, na licencji CC0 Creative Commons, pixabay.com |
W pewnym stopniu jest to całkiem zrozumiałe, że jednostka szuka akceptacji, przynależności do określonej grupy społecznej.
W tym poście chciałam skupić się na języku jakim operujemy w ciągu dnia oraz w mediach społecznościowych.
Zapominamy na co dzień, że nie tylko wygląd czy inny atut - jest zauważalny. Lekceważymy potrzebę kontrolowania swojego języka, nie dążymy do jego naprawy.
Absolutnie tutaj odcinam się od typowego podejścia „wykształciuchów” uważających, że konkretne studia dają im prawo być ponad zwykłym obywatelem. Nie rzecz w tym, by wypowiadać się na poziomie akademickim, przerośniętym, aby wzbudzać w otoczeniu poczucie winy, poczucie bycia gorszym.
Ważny jest język naturalny, szczery, nawet - prosty. Język subtelny, kontrolowany, kulturalny, wskazujący że mówca ceni siebie oraz zwraca uwagę na to jak jego słowa oddziałują na resztę otoczenia.
Styl mówienia przekłada się na język pisany. Widoczne jest to wyraźne w internecie, który pozwala na prowadzenia przeróżnych dyskusji między ludźmi.
Tutaj też powszechnie, na masową skalę - zapominamy o tym jak bardzo nasze słowa przenoszą się w przestrzeń, trafiając do szerszego grona odbiorców.
Język jest tak samo ważny jak mycie zębów po posiłku. Pamiętajmy o tym. :-)
Izabela
Punkt patrzenia zależy od? link
Wyśmiewanie w internecie: link
Tzw. zachowania patologiczne: link
Żywienie w szpitalach i w polskich domach: link
O węglu: link
O prawach obywatelskich: link
Komunikacja w mediach społecznościowych: link
Pracownik chory?: link
Facebook: link
0 komentarze:
Prześlij komentarz