2. Są momenty, że słucha tego co mówię. Jednocześnie w ciągu dnia są chwile, gdy nie idzie go zrozumieć. Mówi coś po swojemu i nie wiem, czy to do siebie, czy do mnie. Albo włącza melodyjki na pianinku. Patrzy na mnie, jest kontakt, a po chwili kręci się , bawi się i zupełnie mnie nie słucha. Nie zawsze, ale bywa to uciążliwe i nachalne. Takie wszystko na granicy. Lawirowanie miedzy tym, że syn szuka kontaktu, a równocześnie mają miejsce sytuacje, kiedy stanę w miejscu i nie wiem co się dzieje, albo nie potrafię złapać z nim kontaktu. Jest to dziwne i nie do końca wiem jak to opisać.
3. Z jego tańcowaniem to z początku myślałam, że to fajny przejaw. To normalne, że dziecko lubi melodyjki, tańczy w kółeczko. Tym bardziej, że patrzy wtedy na mnie, reaguje jak klaszcze. Albo sam sobie bije brawo. W ostatnim czasie coś tu się zmienia. Są sytuacje codzienne, kiedy on np. nie chce wykonać jakiegoś polecenia, denerwuje się i biegnie do pianinka, odtwarza melodyjki i kreci się w koło. Wówczas nie słucha mnie zupełnie. Albo robi to regularni w nocy gdy wybudzi się ze snu. Ucieka z łóżka , nie chce mnie słuchać , tańczy sobie z muzyką i trzeba to siłą przerywać. Mam wrażenie, że poza zabawą bywa to dla niego sposób rozładowania emocji w sytuacjach, gdy coś mu się źle dzieje i nie potrafi sobie poradzić z daną sytuacją.
4. Wskazywanie palcem przedmiotów z książeczek - pokazuje na okulary (które sama noszę), na niektóre auta.
5. Cały czas z mężem obniżamy mu poziom stresu. Wówczas mniej jest napadów autoagresywnych. Chociaż potrafi wpadać w szał. Wtenczas nie słucha (np. po kąpieli) i potrafi mi uciekać z łóżka i uderzać głową o ścianę aż do płaczu. Nie wiem, jakby czasami nie rozumiał co chcę od niego. Pomimo, że pewne czynności są codzienne. Ma swoje inne potrzeby i nie potrafi (nie chce?) się podporządkować. Jak mu czegoś zabraniam, ograniczam tą potrzebę, to on odreagowuje nadmiernie emocjonalnie.
Codziennie ma napady złości. Rzuca przedmiotami, które są w zasięgu jego ręki. Próbuje drapać, szczypać. Nie zawsze wiąże się to z zabranianiem mu czegoś. W tych sytuacjach nie wiem o co mu chodzi.
6. Od ponad 2-3 miesięcy skarży się na bóle w raczkach i w łydkach. Są to prawdopodobnie bóle wynikające z przeciążenia. Nie wiem. Może tak jest. Ostatnio mierzyłam mu wzrost i z 78cm urósł do ok 84 cm (dokładnie na 2 lata). Trwało to prawie pół roku.
Pokazuje bolące miejsca, najczęściej, gdy śpimy w dzień lub w nocy. Mówi "ał-ał" i wycisza się, gdy te miejsca masuję).
7. Od pewnego czasu mam wrażenie, że zmienił się jego sposób chodzenia. Częściej się potyka, przewraca. Nawet mąż to zauważa mimo, że jest wiele godzin poza domem.
8. Potrafi się wycofywać. Z jednej strony między nami rodzicami zachowuje się swobodnie chociaż zauważam, że nie zawsze wskazuje rączką co chce jakby nie wiedział, nie umiał przekazać swoich potrzeb i się wycofuje. Poza tym potrafi być otwarty i wesoły dla gości, których nie widzi często, kiedy jest podekscytowany i szczęśliwy. Jednocześnie bywa ostrożny wobec gości, których widuje częściej. Poza domem tez jest różnie. Bywa, że obca osoba i nowe miejsce wywołują w nim spontaniczne zadowolenie i dość szybko mija dystans. Zdarza się też, że się wycofuje, ucieka, chowa się w kącik.
9. W ramach Wczesnego Wspomagania Rozwoju ma spotkania z logopedą. Cały czas jest to samo. Miał w ostatnich miesiącach dni, że zrobił jakby postęp mówiąc "da-da" . Słyszał od logopedy polecenie: "daj" i możliwe, że próbował powtarzać w domu. Zanikło to po ok. 2 tygodniach. Gaworzy "ba-ba" (chodzi o "bah", gdy coś zrzuca) lecz to głównie wtedy, gdy maż wróci z domu i jest z tego faktu nieziemsko uradowany. Wtedy próbuje coś intonować jak mąż do niego mówi. Obecnie ta sylaba pojawia się bardzo sporadycznie.
Tak poza tym woła mnie od czasu do czasu sylabą "ma", kiedy w czasie zabawy mówię do niego by mnie zawołał jak coś chce. Był moment, że bawiłam się z nim tak przynajmniej raz dziennie, korzystając z jego zainteresowania. Teraz są to zachowania rzadkie. Czyli jak to u niego bywa - jak zrobi mały kroczek do przodu, to jest to krótkotrwałe. Sylabę "ma" i "am" używa też wskazując biedronkę na produktach spożywczych lub widząc ją w gazetkach.
Nadal komunikuje się poprzez gesty i wraca do punktu wyjścia. Mówi "aa, ee, yy". Nie raz wskaże co chce palcem, a częściej coś pokazuje w przestrzeni, że trzeba się domyślać.
Nie używa słów tata i mama, jakby nie przypisywał znaczenia tych słów do rodziców.
Rozwój syna do 24 miesiąca życia. Autor: WerbeFabrik, na licencji CC0 Creative Commons, pixabay.com |
11. Nadal zwraca uwagę na dźwięki mechaniczne. Chociaż reakcji jest mniej z racji tego, że nie ma teraz remontów na ulicach i mniej jest bodźców.
12. Naśladuje mnie w czynnościach domowych. Np. wie do czego służy miotełka i zmiotka, ściereczka do wycierania rożnych powierzchni, czy odkurzacz. Zdecydowanie lubi hałas dobiegający z odkurzacza.
13. Pojawiła się nowość od niedawna. Kiedy biorę go na kolana do komputera, krótką chwilę słucha piosenkę lub ogłada filmiki z autobusami lub z syrenami ze straży pożarnej (w zależności co zechce) Wtedy potrafi wkładać palce do uszu. Ma wtedy poważną minę i wiem, że to nie jest zabawa. Wydaje mi się, że takie sytuacje miały miejsce przy odtwarzaniu piosenek. Może to minie. Nie wiem czemu to robi. Ściszam jeszcze wtedy bardziej głos, ale nie mam pewności czy o to chodzi. Zostaje mi to tylko obserwować. Raz zdarzyła się taka sytuacja, że mąż jechał z nim autobusem i zauważył, że w pewnym momencie wkłada palce do uszu... Pierwszy raz. Mam nadzieję, że to przejściowe.
Izabela
Kim jestem? Na początek. Kim jestem? O blogu nie-szczepie.
Zaburzenia odżywiania. Ciąg dalszy historii. Okres od 22 do 24 miesiąca życia.
Zaburzenia odżywiania- historia od dnia szczepienia do 23 miesiąca życia.
Rozwój syna 23 miesiąc życia.
Rozwój syna 20-21 miesięcy.
Rozwój ruchowy syna od początku do 20 miesiąca.
Zapraszam na facebooka :-) link
0 komentarze:
Prześlij komentarz