Cegiełka do cegiełki, wzajemna solidarność, szczepienia. Refleksja.

Cegiełka do cegiełki, wzajemna solidarność, szczepienia. Autor: Mareferum, na licencji CC0 Creative Commons, pixabay.com
    Na dziś piszę post, którego nie planowałam. Oto przypadkiem będąc na facebooku trafiłam na zdjęcia samochodu z naklejkami „STOP PRZYMUSOWI SZCZEPIEŃ”, „STOPNOP.pl”. Tak mi się spodobał ten pomysł, że stwierdziłam, że zamieszczę zdjęcia (za zgodą) na bloga.:-) Co nadzwyczajnego jest w naklejkach? Po co zaprzątam sobie głowę takimi drobiazgami? Otóż, liczy się intencja, chęci. Prosty pomysł, banalny, który może mieć moc. Osobiście podobają mi się naklejki zamieszczane na pojazdach w kształcie rybki – mające wskazywać, że właściciel owego auta jest chrześcijaninem. Nie przyszło mi nawet na myśl, że można stworzyć nalepki z prostym przesłaniem, umieszczając je w widocznym miejscu.


          
    Pewien czas temu zostałam nieoczekiwanie wciągnięta w rozmowę przez inną kobieta na temat szczepienia MMR. W zatłoczonym autobusie...Byłam zaskoczona, że ta osoba tak głośno wypowiadała się na temat ulotki szczepionki, itp. Po czasie doszłam do wniosku, że może dobrze się stało. Niewykluczone, że chociaż jedna osoba zapamięta jedno zdanie, zasieje się w niej wątpliwość. Może będzie szczepić, lecz zacznie samodzielnie myśleć, stawiać pytania, domagać się informacji. Podobnie jest z innymi działaniami. Każdy z NAS może zrobić COŚ, dołożyć małą cegiełkę do tematu szczepień. Nie trzeba być lekarzem czy prawnikiem aby mieć prawo się wypowiadać. Najważniejsze jest to , aby czynić mądrze.
    Niech każdy z nas po kolei zacznie stawiać małe kroczki w swoim otoczeniu w sprawie szczepień. Inteligentnie, z klasą, z kulturą, rozsądnie, przemyślnie.  Moim sposobem na sygnalizowanie problemu szczepień, jego przymusu i innych – jest stworzenie owego bloga.  Blog jest moim trzecim dzieckiem. Ponadto w niektórych sytuacjach opowiadam historię mojego synka. Nie zawsze, nie wszędzie i nie każdemu. Mówię z sercem,  zgodnie z prawdą. Nie boję się prawdy, nie boję się lekarzy czy urzędników. Patrzę innym prosto w oczy . Inną sprawą jest to, że boję się kar finansowych w celu przymuszenia. Ale to już inna sprawa…
    Rodzicu – jeżeli masz tak jak ja - dziecko z powikłaniami poszczepiennymi – nie bój się. Twoje dziecko jest dowodem na to, że szczepienia nie są bezpieczne. Szukajmy się wzajemnie, twórzmy wzajemną, zwartą grupę ludzi. Pomagajmy sobie.
Najważniejsze są chęci i rozwaga.

 Izabela



O blogu: link
Zmiany dotyczące szczepień w Polsce.
Post dla rodziców szczepiących: link
Odpowiedzialność? link
Masz dosyć swojego dziecka?link

Facebook: link




About Nie szczepię

Nie szczepię
Recommended Posts × +

0 komentarze:

Prześlij komentarz