Mam zaufanie do swojego lekarza, dlatego szczepię.

Mam zaufanie do swojego lekarza, dlatego szczepię. Autor: Paul Green, unsplash.com
  Rodzice, którzy postanawiają szczepić dzieci pomimo, że wiąże się to z ryzykiem powikłań argumentują swój wybór tym, że ufają swojemu lekarzowi rodzinnemu, pediatrze, specjaliście. Czy to jest błąd? Nie sądzę. Jesteśmy tylko ludźmi. Powierzamy innym swoje dzieci, czy to w placówkach oświatowych, czy w gabinetach lekarskich. Nie każdy lekarz to zło wcielone na usługach firm farmaceutycznych. Nie każdy lekarz z zimną premedytacją chce zabić czy doprowadzić do kalectwa swoich najmłodszych pacjentów. Nawet więcej, są lekarze, którzy lubią swoją pracę, lubią kontakt z dziećmi, są komunikatywni i sympatyczni.
  Widzę tę kwestie z innej strony. Ktokolwiek ma doświadczenie ze służba zdrowia to wie, ze nasz ukochany system działa dobrze, dopóki nie potrzebujemy pomocy lekarskiej. Polak ma pracować, płacić podatki i lepiej by było, żeby nawet nie myślał o chorowaniu. Nie wspominając o próbach wyłudzania orzeczenia o stopniu niepełnosprawności czy renty. Czasami bywa, iż pacjent ze strachem w oczach musi udać się do lekarza, gdyż ból jaki odczuwa nie można już dłużej lekceważyć. W tym momencie zaczynają się trudności, ponieważ taki pacjent zaczyna kosztować. Skierowania, wyniki. Lekarz musi wykazać się wiedzą i chęcią do pracy, szukając przyczyn pogarszającego się stanu zdrowia danego pacjenta. Nie zawsze wtedy lekarz jest życzliwy. Zaczyna się powszechnie znana metoda leczenia o nazwie SPYCHOLOGIA.
  Dokładnie takie same mechanizmy działają w opiece zdrowotnej nad dziećmi. W sprawie szczepień jest miło i przyjemnie dopóki rodzice nie zaczynają pytać. Dopóki dziecko prawidłowo rozwija się po podaniu szczepionki, a jeszcze lepiej jak rodzice nie sygnalizują problemów i przytakują na wszystko co usłyszą.
  Czym jest zaufanie? To uczucie i postawa wobec określonej osoby dawana "na kredyt".  Jeżeli mamy dobrze rozwijające się niemowlę czy starsze dziecko, to kredyt ten sam się spłaca. Jesteśmy zadowoleni. Tylko nie od dziś wiadomo, ze ludzi nie poznaje się wtedy kiedy jest DOBRZE, a właśnie gdy pojawiają się problemy. To czy możemy ufać lekarzowi może zostać zweryfikowane  w sytuacji nowej, trudnej, wysoce stresującej. Tyczy się to każdego, nie tylko lekarzy.
  Dobrze by było, żeby każdy z nas będąc rodzicem miał dobre relacje z lekarzem, aby nigdy nie musiał się przekonywać jak działa system zdrowia w sytuacjach wyjątkowych. Bądźmy otwarci na to, że w życiu różnie się układa. Nie zawsze tak jak sobie planujemy. Zakładajmy margines błędu na swoje zapatrywania. Jestem na to doskonałym przykładem, ponieważ sama prezentowałam takie postawy jakie większość rodziców szczepiących. Musiałam się zmierzyć z nieoczekiwanym i dlatego wiem jak przekonania i poglądy mogą runąć w przepaść.




Izabela

O blogu: link
Grzywny za nieszczepienie: link
Jak wpływa na nas otoczenie? link
Refleksyjnie o pogrzebach: link
Płać na "kolędę"? link
Facebook:  link

About Nie szczepię

Nie szczepię
Recommended Posts × +

0 komentarze:

Prześlij komentarz