Adaptacja syna po narodzeniu drugiego dziecka. Jak być lepszą (dobrą) matką?

Adaptacja starszego dziecka po narodzeniu młodszego dziecka. Autor: Conmongt, na licencji CC0 Creative Commons, pixabay.com
    Sporo czytałam o wprowadzeniu drugiego dziecka do rodziny, o wszelakich możliwych problemach ze straszakiem. Sądziłam, że może jednak mnie to nie spotka. Myliłam się. Syn zmienił swoje zachowanie o 180 stopnie. Na gorsze, niestety.
    Syn z każdym tygodniem co raz mniej mnie słucha. Nie wykonuje  poleceń, buntuje się, piszczy, krzyczy. Praktycznie w każdej chwili jest gotowy spróbować wsadzić palca do oka siostrze, szarpać ją za nóżkę (lub za nogawkę śpiochów), itp. Nie mogę go spuścić nawet na chwilę z pola widzenia. Ostatnio znów nie za bardzo chce jeść. Nawet swoich serków. Już nie wiem czy to objaw buntu na to, że cokolwiek od niego wymagam, czy nie czuje apetytu. Córkę karmię piersią a syn zamiast piersi wybrał ssanie smoczka od butelki z Lovi. Pije z niej soczek, lub trzyma ustnik w buzi i tak biega sobie z butelką. Z początku sygnalizował, że ma pełną pieluchę. Gdy tylko córka była przewijana to on też chciał zmieniać pieluszkę. Po miesiącu znów znaczniej rzadziej sygnalizuje tą potrzebę. Stał się wyjątkowo nadpobudliwy. Biega, skacze, wchodzi na meble, krzyczy.  Jest to bardzo meczące, gdyż jest w tym uporczywy, nachalny.
    Zdaję sobie sprawę, że jest to w pełni zrozumiałe. Dziecko, które całe swoje dotychczasowe życie jest jedynakiem, w centrum zainteresowania - nagle zostaje postawione w nowej, obcej mu, niekomfortowej sytuacji. Zaczyna wymagać się  od niego zachowań, których wcześniej nie znał. Musi dzielić się zainteresowaniem mamy, wolnym czasem jaki jest mu poświęcany.
    Pomimo mojej wiedzy nie czuję się tak dobrą mamą, jaką bym chciała być, jaką planowałam być. Na pewno daleką od doskonałości. Przed porodem mówiłam sobie, że będę dzielić czas, że nie będę odtrącać synka, itd. Same mądrości, które wynikały z teorii, a nie z przeżytego doświadczenia.
    Myślę, że to jak syn negatywnie się zachowuje jest w pewnym stopniu konsekwencją tego, że odsuwam się od synka widząc jego natarczywe zachowania. Syn chce zwrócić na siebie uwagę wszelkimi metodami. Będąc zmęczona często okazuję zniecierpliwienie, irytację, złość. Chociaż codziennie wieczorem gdy on śpi obiecuję sobie, że następnego dnia będę inna. Nadchodzi nowy dzień i nic się nie zmienia.
    Jak Państwo sobie radzą ze starszymi dziećmi? Czy można ten galimatias ogarnąć? :-)

Izabela




Jak ogarnąć porządki domowe? link
Mama po 30-tce: link
Mamo - dla Ciebie: link
Mamy dzieci niepełnosprawnych: link
O mnie w skrócie: link
Facebook: link

About Nie szczepię

Nie szczepię
Recommended Posts × +

0 komentarze:

Prześlij komentarz