Teraz moja kolej! O przepychankach przed gabinetami lekarskimi.

Na dzisiaj przygotowałam temat na posta związany z moją codziennością. Opiszę historię z niedalekiej przeszłości związany z wizytą synka u lekarza specjalisty i zachowaniem innych pacjentów oczekujących na wizytę. Pewnie wiele osób z tym zjawiskiem się spotyka korzystając z państwowej służby zdrowia, stąd też uważam, że nie powinnam milczeć.

"Przepychanie się w kolejce na wizytę do lekarza, kosztem drugiego człowieka". Wyrażam swój sprzeciw wobec takich zachowań.
Teraz moja kolej! O przepychankach przed gabinetami lekarskimi. Autor: Javier_MG, na licencji CC0 Creative Commons, pixabay.com


    Tak się ułożyło, że miałam termin wizyty u ortopedy z synkiem. Chciałam przełożyć termin wizyty ze względu na to, iż nie miałam z kim zostawić drugiego dziecka. Uznałam, że nie dam rady, nie poradzę sobie. Jednakże pielęgniarka-rejestratorka namawiała mnie, żebym przyjechała z dziećmi. Zatem pod jej wpływem nie wycofałam się z tych planów. Wzięłam taksówkę w obie strony. Syn posiada już cudowny wynalazek jakim są regulowane szelki i smycz, dlatego miałam go pod kontrolą. Córkę zapakowałam w fotelik samochodowy i udało mi się dowieść dwójkę maluchów.:-)
    Przypuszczałam , że pojawią się problemy, gdy stanę w kolejce wiedząc, że jestem pierwsza, z tej przyczyny, że ludzie lubią wchodzić bez kolejki. Według tego jak kto przychodzi, a nie trzymając się ustalonych w terminarzu  godzin przyjęć . Okazało się, że moje obawy były uzasadnione. Na wizytę oczekiwało kilka kobiet z nastoletnimi dziećmi. Pierwsza kobieta bezczelnie oznajmiła mi, że ona wchodzi przede mną jak pierwsza na wizytę, ponieważ ona ma tylko zapytanie do lekarza, wskazując gestem ręki na jakieś pismo. Nie zapytała o zgodę, a we mnie odezwała się wrodzona nieśmiałość i nie zareagowałam czynnie, a biernie (z czego dumna nie jestem). Po chwili ta kobieta wyszła z gabinetu i udała się po kartotekę do punktu rejestracyjnego. Lekarz zaczął prosić kolejną osobę z kolejki. Naturalnie, od tak sobie nie weszłam do upragnionego gabinetu. Kolejna matka podjęła próbę bezczelnego wepchania się przede mnie, ale już nie wytrzymałam i zmęczona, ze złością jej powiedziałam co myślę na temat takiego zachowania. Kobieta ta jeszcze mi coś odpowiadała, jakby chciała sprowokować sprzeczkę. Odwróciłam się i zostawiłam to za swoimi plecami. Po wizycie, zaraz po mnie wyszła z gabinetu pielęgniarka, wyczytując w kolejności nazwiska pacjentów wedle rejestracji. Obie kobiety pomimo starań nie zrealizowały swoich planów moim kosztem.
    Mogłabym tego wszystkiego nie opisywać, lecz sytuacja ta skłania do refleksji. Same kobiety nie chcą być uczciwe względem siebie. Chociaż są matkami. Rozumiem, że każdy jest zmęczony, ma swoje życie, swój wolny czas itd. Jednak nie tędy droga, by swoje cele osiągać cudzym kosztem. Kolejny raz widzę jak społeczeństwo zatraca bariery. Gdzie są granice przyzwoitości i uczciwości? Kobieta z maluszkiem w  foteliku i drugim malcem, która ma prawo wejść do lekarza jako pierwsza w kolejności musi przepychać się wręcz łokciami, żeby ten cel zrealizować. Takich sytuacji może być wiele... Nawet jeżeli chce się być uprzejmym i grzecznym wobec innych ludzi to nie zawsze da się tak czynić.
    W opisanym zajściu mam drobną satysfakcję z siebie samej, że dałam radę załatwić swoje sprawy, pomimo obaw. Patrząc pozytywnie na tamten dzień wiem, że spotkały mnie także dobre rzeczy. Pielęgniarka, która nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo budująco wpłynęła na mnie, poprzez krótką rozmowę telefoniczną. W przychodni znajdowała się winda, więc nie musiałam męczyć się po schodach z dziećmi. Ominęłam pacjentów czekających do internisty, co najmniej przeziębionych. Drobne sprawy, niepozorne, choć ważne, tworzące jak puzzle jedną całość konkretnego dnia.

 Izabela

Fb: link

O mnie. Na początek. Kim jestem? O blogu nie-szczepie.

Podcinanie skrzydeł dziecku.
Czas z dzieckiem . Co robić, czego nie robić.
Karta śniadaniowo- kolacyjna.
 ...a także wiele innych tematów dotyczących macierzyństwa, rodziny, szczepień, spojrzenia na społeczeństwo...


About Nie szczepię

Nie szczepię
Recommended Posts × +

0 komentarze:

Prześlij komentarz