Na co społeczeństwu wolności i prawa obywatelskie? Czy i kiedy są nam potrzebne?

Jakich praw obywatelskich chcą Polacy? Jakie prawa Polacy ograniczaliby samym sobie?  Z jawną chęcią i premedytacją?

1. Stawiam pytanie "Czy Polacy chcą żyć, czy umieją żyć w państwie demokratycznych, wolnościowym, w którym przestrzega się praw obywatelskich?"

Na te pytanie większość odpowie "Tak". Po czym życie pokazuje, że jest inaczej. Skupię się na oddolnej części społeczeństwa, która właśnie winna być najbardziej zainteresowana tym, by ich prawa obywatelskie były przestrzegane.
Życie codzienne pokazuje, iż prawa społeczne są ograniczane przez państwo, ale również przez same jednostki względem siebie.
Nie wiem czy My jako naród (nie) zdajemy sobie sprawę jak bardzo działamy anty - społecznie wobec siebie?

2. Państwo ogranicza nasze prawa do równego i godnego życia, niezależnego od statusu społecznego. To jak będziemy traktowani w kontakcie ze służbą zdrowia, sądami, zależne jest od naszej pozycji i układów. Im niżej tym praw jest mniej. Przykładów można mnożyć. Wystarczy korzystać ze służby zdrowia która bezpłatna nie jest (czy państwowa, czy prywatna), a jednak podziały istnieją. Nie mamy praw do pełnej informacji medycznej (przykład szczepień), ogranicza się nam dostęp do diagnostyki i zabiegów medycznych. W kontakcie z prawem -  przeciętny człowiek nie poradzi sobie w gąszczu przepisów nie znając prawa, którego się od niego wymaga. Brakuje społecznej pomocy prawnej dostępnej dla każdego. Prawo najczęściej rozpatrywane jest na niekorzyść obywatela. Jako konsumenci jesteśmy oszukiwani na każdym kroku. Liczy się tylko banknot za który mamy zakupić określony towar i na tym kończy się odpowiedzialność sprzedawców i producentów. Wielkie sieci handlowe prowadzą własną wewnętrzną politykę, wcale nie taką korzystna dla obywateli, jakby się pozornie mogło wydawać. Ograniczanie dostępu do prowadzania własnych działalności gospodarczych. Wysokie koszty życia prowadzące do pogłębiających się różnic społecznych, zubożenie społeczeństwa, a zarazem bogacenie się elit. Ograniczenia w prawach pracowniczych. Człowiek staje się maszyną do płacenia podatków, ma być zużyty jak baterie, a następnie wyrzucony do kosza na śmieci. Kto z nas już w ogóle zauważa, że pracownicy zajmujący stanowiska w handlu nie maja dodatków za prace w sobotę, w niedzielę? Po co komu dodatki za nocki? Tak z roku na rok obcina się prawa ludziom do uczciwego zarobku.

3. My sami sobie ograniczamy prawa, swobody. Oczywiście, chcemy mieć wszelkie prawa zachowane dla siebie i tylko dla siebie. Gdzie pracujemy? Jakie warunki pracy panują w tych miejscach? Jakie wymuszamy na sobie wzajemnie ograniczenia? Przecież możesz zostać na nadgodzinach, które nie zostaną zapłacone? Po co masz iść na przerwę? Po co ci lepsze warunki pracy? Komfort nie jest ważny. Mobbing? Nie słyszałam, a Ty słyszałeś? To nie w Polsce.

Prawo do swobodnego wypowiadania się. To zależy kto mówi i o czym. Jeżeli MNIE nie będzie odpowiadał punkt patrzenia innej osoby to stanę się nieprzychylny tej osobie, będę ją zwalczać. Tutaj nie potrzeba milicji.
Na co społeczeństwu wolności i prawa obywatelskie? Czy i kiedy są nam potrzebne? Autor: Dsndrn-Videolar, na licencji CC0 Creative Commons, pixabay.com
Tak się zastanawiam nad sprawa pikiet antyaborcyjnych. Nie ważne czy aborcja jest słuszna czy nie. Dlaczego tak społecznie oburzany się widząc niewielkie grupy ludzi na pikietach? Co tacy ludzie czynią niewłaściwego? Dlaczego spotykają się z taką agresją ze strony przechodniów, mediów, lokalnych polityków? W czym problem? Ktoś ma prawo wypowiedzieć się w tej sprawie to czyni to, dostosowując się do przepisów prawa dotyczących publicznych zgromadzeń. Komu to przeszkadza? Jak ludzie nagminnie niszczą wspólne mienie, dokonują rozrób, aktów wandalizmu, kiedy widać pod prawie każdym blokiem osoby z puszkami piwa, albo ludzi siedzących na ławeczkach kolo placu zabaw -  nie ma aktywności, wyrażenie nie zgody na takie zachowania. Tutaj przechodzimy obojętnie. Jeżeli coś dzieje się ku dobrej sprawie, gdzie wykazuje się oddolną inicjatywę wyjścia poza ramy społecznej znieczulicy - pierwsi ograniczamy swobody obywatelskie takim ludziom. Nie tolerujemy tego. Zwalczamy.

4. Uważam, że naród polski nie potrafi żyć w państwie demokratycznym, takim jakie tworzy się w USA. To nie jest kwestia wyłącznie prawa literalnego. Istnieje coś takiego jak - prawo zwyczajowe wynikające z mentalności społecznej Polaków. To prawo niepisane, lecz obowiązujące na równi z Kodeksami Prawa.
My oddolnie musimy zacząć szanować siebie nawzajem. Wtedy zaczniemy automatycznie wymagać od władz każdego szczebla, aby ONI przestrzegali praw wobec nas. Jeżeli te kierunki nie będą zachowane - państwo urzędnicze zawsze będzie uciskać społeczeństwo. Nie ma innej drogi.

Zacznijmy od poszanowania siebie nie tylko w kwestii islamu, emigrantów, homoseksualizmu, dostępu do prawa do aborcji. Czyli do tematów rozdmuchanych medialnie - upolitycznionych.
My żyjemy na dole. Idziemy do pracy, do sklepu, na plac zabaw, mijamy się w komunikacji miejskiej, w przychodniach zdrowia. Tworzymy wspólnoty mieszkaniowe. Nasze dzieci chodzą do tych samych przedszkoli i szkół. Tworzymy naród działający na zasadzie jednego organizmu z wszelkimi potrzebnymi do przetrwania narządami. W organizmie - miejsce jest dla wszystkich. Każdy pełni swoją potrzebną i niezastąpioną rolę. Tu nie ma mowy o byciu wyżej czy niżej. Jeżeli tworzymy miedzy sobą nierówności, nie współpracujemy ze sobą - to co dzieje się z organizmem? Nie zaczyna chorować?

Zamiast tego ograniczania siebie, umniejszania siebie - lepiej powiedzie dobre słowo, wyciągnąć rękę do siebie, uśmiechnąć się. Dać drugiej stronie prawo do działania, do wypowiadania swoich poglądów. To NIC nie kosztuje. Nawet grosika.
Po co być wilkiem dla siebie? Po co szukać wrogów tam gdzie ich nie ma? Po co tyle jadu i negatywizmu?
O ile lepiej szło by się do pracy, do szkoły, do urzędu, jak inaczej żyłoby się w lokalnym otoczeniu, gdyby to człowiek wpierw się zmienił w stosunku do drugiego człowieka.

 Izabela

Nie mam drobnych.
Zakaz handlu w niedzielę.
Kobieta, a aborcja.
Władza państwowa, partie - przemiany w kraju.
Toksyczni ludzie.
Praca dla obcokrajowców w Polsce. Polacy na Wschodzie. 

 Zapraszam na facebooka :-) link





About Nie szczepię

Nie szczepię
Recommended Posts × +

0 komentarze:

Prześlij komentarz