Podcinanie skrzydeł dziecku.

Kilka dni temu spotkała mnie sytuacja kompletnie niepozorna. Mogłabym nawet nie dostrzec, jak moje postępowanie wpływa na syna...

Od kilku dni mamy piękną, słoneczną, ciepłą jesień. Jak co dzień wyszliśmy oboje na spacer. Synek uradowany biegał . W pewnym momencie zwrócił uwagę na stojącą niedaleko od nas grupę dzieci w wieku od 5 do 13 lat. Dzieci te wesoło, głośno rozmawiały ze sobą, wygłupiały się. Synek zareagował na nich z dużą ciekawością, z żywym pobudzeniem. Wskazywał ich palcem, wołał piszczącym głosem "aaa", chciał biec w ich stronę.
Powinnam była ucieszyć się taką reakcją. Sama najlepiej wiem, że syn jest dzieckiem ostrożnym w kontaktach, potrafi wycofywać się.
Podcinanie skrzydeł dziecku.
Autor: skimpton007, na licencji CC0 Creative Commons, pixabay.com

Nie wiedząc czemu zaczęłam mówić do niego słowa:
- "Nie idziemy tam".
- " Nie wolno tam iść. Tam są starsze dzieci. Nie."
- " Nie wolno ci tam chodzić."
Oczywiście, wiązało  się to z tym, że synek jako, że nie słuchał moich poleceń, musiał być przeze mnie siłą powstrzymywany przed ucieczką ode mnie.
Powtarzało się to kilka razy, aż wreszcie złamałam jego opór.

Czas mijał. Syn zaczął lekceważyć dzieci, stracił nimi zainteresowanie. W tym czasie spotkałam swoją mamę. Chwilę rozmawiałyśmy. Mama zwróciła mi uwagę, żebym puszczała go do dzieci oraz, że wpłynie to korzystnie na jego rozwój.

Wróciłam z synkiem na plac, zaniepokojona tym co usłyszałam... Doszło do mnie to co robię… Jaki jest powód, że ograniczam dziecku przestrzeń do biegania. Czemu zniechęcam go do kontaktu z dziećmi? Przecież synek okazał aktywność, dziecinną odwagę, aby biec w stronę dzieci. Był w tym momencie szczęśliwy.

Przez to, że go upominałam, zniechęcałam do aktywności, wywołało to w nim efekt wycofania się. Zamiast budować w dziecku pewność i wiarę w siebie, otrzymałam odwrotny efekt.

Nauka na przyszłość.

 Izabela

 Zapraszam na facebooka :-)link

About Nie szczepię

Nie szczepię
Recommended Posts × +

0 komentarze:

Prześlij komentarz